Jakby, moim zdaniem, jeden z najsłabszych tomików opowiadań Pilipiuka. Dużo tekstów przeciętnych, a nawet słabych, jak na przykład dwa ostatnie teksty: "Strefa" i "Szambo", a także "Wiedźma Monika". Było jednak też kilka perełek, jak na przykład "Mars 1899", ale też opowiadanie tytułowe, czy chociażby tekstów na dobrym poziomie, jak choćby "Samolot do dalekiego kraju", "Atomowa ruletka", "Vlana", "Szansa" i "Griszka". W sumie po lekturze są też teksty, które w ogóle nie zostały w mojej pamięci, co mi się żadko zdarza i po przeczytaniu tytułu nie przychodzi do mnie fabuła,jak w przypadku tekstu "Bardzo obcy kapitał" czy też :Parszywe czasy". Są w tym tomiku także dwa teksty czysto satyryczne, czyli rozterki i spostrzeżenia Tomasza Ettera. W sumie ciekawe ale czego innego w prozie Pilipuka szukam więc przemilczę je nie oceniając zbyt drastycznie. Podsumowując, tomik opowiadań dobry, ale zdarzało mu się popełnić lepsze "dzieła". Ocena 6/10 myślę, że w pełni odzwierciedla zawartość tej propozycji.