To już niestety ostatnia część trylogii Andrzeja Pilipiuka o trzech przyjaciółkach na dobre i złe, jednak tak samo dobra jak pozostałe dwie. Tym razem opowieść koncentruje się na planach Stanisławy, która chce odbudować rodowe włości, a także na zmaganiach Mistrza Michała z Bractwem Drugiej Drogi. Ciekawym i także obszernym wątkiem jest także przygoda Moniki z żmijem, czyli odrobina wiejskiego zabobonu a także poszukiwania jakie prowadzą Arminius i Laszlo. To najbardziej "seksualna" książka Pilipiuka jakie do tej pory czytałem. Spowodowane jest to ciekawą przemianą Moniki, którą targają dzikie żądze spowodowane pojawieniem się w jej posiadaniu intrygującego przedmiotu. Jak potoczą się losy Kruszewskich, księżniczki Moniki, Sędziwoja, a także Arminiusa i Laszlo można się dowiedzieć tylko czytając "Dziedziczki". Do czego z czystym sercem zachęcam, bo warto.