Od dłuższego czasu chciałem przeczytać tę książkę, dokładnie od momentu kiedy na jednych z zajęć na uniwerku ktoś o niej wspomniał a mnie wydało się, że może być ciekawa. Nie zawiodłem się. Książka ma bardzo ciekawą formę - powieści dokumentalnej - co jednocześnie pozwala nam wierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę a z drugiej strony czytać jako zwyczajną powieść z fabułą i postaciami. Książka składająca się z czterech rozdziałów w ciekawy sposób buduje napięcie. W pierwszym rozdziale dość szczegółowo poznajemy zamordowaną rodzinę i ostatni dzień ich życia. autor przedstawia nam także ludzi blisko związanych z ofiarami, które odegrają w późniejszej fazie jakąś rolę albo po prostu będą się przewijać przez karty powieści. W kolejnych trzech rozdziałach mamy już do czynienia prawie wyłącznie z opowieścią o ludziach odpowiedzialnych za tę zbrodnie. Poznajemy ich motywy, dzieciństwo. Moment schwytania a także chwilę kiedy przyznają się do winy. Jesteśmy na ich procesie, razem z nimi w celi śmierci i na koniec także podczas ich egzekucji. Książka, po mimo prawie półwiecza na karku, dalej zasługuje na uwagę.