Tym razem chciałbym napisać kilka słów (dosłownie kilka, bo wydaje mi się, że rozpisywanie się na temat tej pozycji nie ma większego sensu, zbyt wiele elementów składowych) o wiekopomnej "Antologii 100/XX", w której pod uważnym okiem Macieja Szczygła i jego współpracowników zostały zebrane i zamieszczone najciekawsze - zdaniem wybierających polskie reportaże XX w. Zapraszam! Tak jak już wspomniałem, owa antologia jest dziełem tak obszernym i składającym się z tak wielu elementów, że ciężko oceniać każdy z nich z osobna. Tak więc nie pozostaje mi nic innego jak dokonać oceny szczegółowej, czyli wyróżnić kilka tekstów, które najbardziej do mnie przemówiły i na pewno - z racji tego, że są one w tutaj w większości przypadków publikowane we fragmentach - będę chciał zapoznać się z ich pełnymi wersjami. Jeśli natomiast chodzi o tom pierwszy to czytałem go już dobre kilka miesięcy temu (skończyłem dokładnie 25 maja), ale coś jednak zostało w pamięci i jeśli miałbym wybierać swoich faworytów to na pewno byłyby to teksty: - Teodor Tomasz Jeż "Opowiadanie z wędrówki po koloniach polskich w Ameryce Północnej", - Wacław Sieroszewski "Przez Syberię mi Mandżurię do Japonii. Kartka z podróży" (1902), - Maria Konopnicka "Na normandzkim brzegu" (1904), - Antoni Słonimski "Moja podróż do Rosji" (1932), - Wanda Wasilewska "Jeden dzień w poradni" (1933), - Stefan Bryła "Ameryka" (1921), - Michał Krajewski, Bogdan Ostromęcki "Ludzie rusztowań" (1950), - Jerzy Urban "Pamiętnik Swata" (1957) Jest to oczywiście bardzo subiektywny wybór i w tych obszernych zbiorach jest zdecydowanie więcej tekstów cennych, ciekawych, wartych uwagi, poruszających ważkie problemy, czy też rzucających nowe światło na prawy zapomniane bądź przez współczesnych czytelników nieznane, jednak jak wspomniałem te spodobały mi się - bardzo rożnych względów - najbardziej. Drugą ogromną zaletą tych książek jest krótka lecz wyczerpująca sylwetka każdego z reporterów poprzedzająca wybrany do antologii tekst. Dowiemy się z niej jak swoją drogę na szlaku reportażu zaczynali autorzy wybranych fragmentów, kim byli z zawodu, czy reportaż był ich przeznaczaniem i pasją do końca kariery czy też może jedynie jednorazowym flirtem. Pozwala to jeszcze przed przeczytaniem tekstu głównego wyrobić sobie zdanie o osobie go piszącej, poznać ją. Świetny pomysł! Osobiście uważam, że zakup i lektura tych książek (w moim przypadku były to wersje ebooków) były naprawdę cennym i wartościowym posunięciem z mojej strony. Myślę również, że każdy pasjonat polskich, ale przecież nie tylko, reportaży znajdzie w nich coś dla siebie i na pewno nie poczuje się zawiedziony. Moja ocena: t.1 - 7.5/10,